Czy zdarzyło ci się kiedyś wbić wzrok w ziemię, mijając kogoś na ulicy? Czy zasychało ci w ustach na chwilę przed zabraniem głosu na zebraniu? A może zapominałeś języka w gębie podczas dyskusji, debaty?
Zbyt często zapominamy, że inni ludzie są równie niedoskonali, jak my. To pod wpływem ich negatywnych opinii tracimy swoją pewność siebie i odczuwamy lęk. Jeśli potrafimy traktować innych jak równych sobie, wymieniać się z nimi ideami i informacjami, nasze życie może stać się bogate i spełnione. Jeśli jednak tego nie potrafimy, zostajemy pominięci: w projektach, dyskusji, w życiu. Dlatego, jeśli ktokolwiek zmaga się z brakiem pewności siebie w komunikacji z innymi, powinien to zmienić. Jestem tego pewna.
Dlaczego brak nam pewności siebie?
Życie nie zawsze układa się tak, jak tego chcemy. Czasami tracimy wiarę we własne talenty i wówczas pojawia się zaniżona samoocena i stowarzyszony z nią lęk. Każdy kiedyś doświadczył jakiegoś lęku, czegoś się bał: gdy tyjemy, tracimy pracę, nie osiągamy zamierzonych rezultatów – któż w takiej sytuacji tryska pewnością siebie?
Inni ludzie są tylko ludźmi. Rzadko stanowią dla nas rzeczywiste zagrożenie, a jednak ukrywamy przed nimi swoje prawdziwe „ja”. Tak na wszelki wypadek, w obawie przed nieprzychylną opinią. To przez nią człowiek człowiekowi jest bogiem albo staje się mu wilkiem.
Przełamać lęk przed oceną innych jest niezwykle trudno. Sukces w tej sprawie zależy od tego, jak czujemy się sami ze sobą i czy czujemy się „na swoim miejscu” w obecności innych ludzi. Gdy te dwa warunki zostaną spełnione, zwykle zaczynamy patrzeć na innych jak na równych sobie. A wtedy pewność siebie przychodzi nie wiedzieć skąd.
Gdy czasem czujemy się dobrze we własnej skórze, przekłada się to na nasz komfort w kontaktach
z innymi. Czasami jest jednak wprost przeciwnie.
Studium przypadku – Adam
Adam, szef działu w pewnej firmie, miał liczny zespół, dużą odpowiedzialność. I był nieszczęśliwy.
W każdy poniedziałek, gdy wybierał się do pracy, w jego głowie krążyły automatyczne myśli: „Znów podczas spotkania stracę wątek”, „Znowu będę obiektem kpin i niewybrednych żartów”.
Z czasem te negatywne myśli uległy zaostrzeniu. Nie tylko krążyły po jego głowie, Adam zaczął je mamrotać pod nosem. Stał się milczący i wycofany. Jego pewność siebie w kontaktach z innymi szefami działów sięgnęła dna.
Po jednym z ostatnich spotkań nawiązaliśmy współpracę. Podczas konsultacji z przyzwyczajania, kiedy opowiadał mi swoją historię, zaczął obrzucać się obelgami. Byłam przerażona: jak można odnosić się do siebie w taki sposób? Jak bardzo można siebie znielubić?
W odruchu instynktu samozachowawczego zapytałam: „Czy mnie też powiedziałbyś to samo na mój temat? Nawet gdybym na to zasługiwała??” „Oczywiście, że nie!” – odparł, głęboko wstrząśnięty myślą, że mógłby tak potraktować kogoś innego. Poza sobą…
Zdrowe relacje z samym sobą
Słowa powtarzane nieustannie w myślach kształtują nasze wewnętrzne przekonania oraz kreują nasz osobisty świat równoległy do rzeczywistości. To co myślimy ma znaczenie i dotyczy nie tylko tego, jak postrzegamy świat, ale również jak się w nim czujemy. W końcu codziennie podejmujemy decyzje
i wybory w oparciu o nasze myśli. Jeśli nasz dialog wewnętrzny jest w większości napełniony negatywnie to trudno o pozytywne rezultaty na zewnątrz.
Nasze przekonania to nasz wewnętrzny krytyk. Zwykle krytyk wewnętrzny, jak sama nazwa wskazuje, jest krytyczny i dość wymagający. Krytyczni jesteśmy wtedy wobec siebie i wobec innych. Konstruktywna krytyka jest potrzebna, bo pozwala wyciągać wnioski z doświadczeń. Jednak bycie przesadnie krytycznym może spowodować, że blokujemy swój rozwój i dodatkowo zamiast przyjaciół – zyskujemy wrogów. A to już o krok od tego, by projektować na innych zdania i opinie, których faktycznie nie wypowiedzieli, a jedynie nam się wydaje, że to miało miejsce.
Jesteśmy istotami społecznymi, dlatego poczucie osobistej skuteczności odnosi się do umiejętności komunikacji z innymi ludźmi, sprawności konwersacji. Gdy brak nam pewności siebie, rozmowa
z innymi może się nam wydawać trudna. Wiedząc, że potrafimy prowadzić interesujący dialog, czujemy się znacznie pewniej w ich towarzystwie. Żyjąc w strachu, że nie jesteśmy w stanie wywrzeć korzystnego wrażenia, narażamy się na upadek swojej pewności siebie.
Jedyne życie, które ma sens, to życie towarzyskie
Nie wiem, jak Państwo, ale ja nie budzę się rano z myślą: „Jestem pewna siebie!”. Nie chwalę się też nią, bo to nie medal, by nosić go z dumą na piersi. Pewność siebie to raczej płynny, rozłożony w czasie proces, przybierający na sile lub słabnący w trakcie życia.
Jedynym znanym mi sposobem na podniesienie pewności siebie w kontaktach z innymi jest prowokowanie tych kontaktów, uczestniczenie w życiu społecznym. Okazje do spotkań z innymi ludźmi zdarzają się nam na szczęście codziennie. Życie niesie wiele okazji do rozmowy: dyskusje z kolegami
w pracy, rozmowy z szefami, odwiedziny u przyjaciół, pytanie nieznajomych o godzinę, pogaduszki
z taksówkarzami. Dla większości z nas życie to nieprzerwany ciąg interakcji.
Wraz z doświadczaniem pewności siebie w różnych sytuacjach, pojawia się przeświadczenie, że nasze wysiłki zostaną nagrodzone. Nie odniesiemy sukcesu we wszystkim, czego się dotkniemy – każdy z nas ponosi klęski i doznaje rozczarowań. Pewność siebie pozwala jednak podnieść się z upadku
i urzeczywistnić sny o lepszej przyszłości. Jak upadnę, to się podniosę. A jak się nie podniosę? To sobie poleżę!
Tak naprawdę to podkopują naszą pewność siebie sytuacje których unikamy lub przed którymi uciekamy. Wyobraźmy siebie naszego Adama podczas zebrania. Unika kontaktu wzrokowego, walczy ze sobą, by zabrać głos. Z rozczarowaniem konstatuje: „Przynajmniej byłem na zebraniu. Może następnym razem będzie lepiej”. A jednak negatywne przekonanie już uległo wzmocnieniu: „Wiedziałem, że jestem niewystarczająco pewny siebie, by odpowiadać na szczegółowe pytania naszej pani dyrektor”. Nie jest to świadoma myśl – to raczej uczucie. I to ono spycha nas do defensywy.
Pewność siebie jest pojęciem o wielu twarzach. Nawet gdy u danej osoby jej poziom okresowo wzrośnie, to i tak określone sytuacje wciąż mogą wywoływać pragnienie ucieczki. Może być ono zarówno oczywiste, jak i subtelne, istnieje więc spora szansa na to, że pomimo poczynionych postępów nadal unikamy określonych rzeczy, osób czy miejsc. Nawet jeśli udało się nam przełamać negatywne myślenie, nauczyć się odczuwać większą pewność siebie i zacząć wierzyć w siebie, określone nawykowe zachowania wciąż mogą nas ograniczać.
Jedz, módl się i uwierz w siebie
Wiara we własne możliwości jest kluczowym etapem w osiąganiu naszych pragnień. Takie nastawienie daje nam siłę do działania i pozwala ciągle próbować mimo potknięć. Ważne przy tym, abyśmy przyjęli, że wszystko jest możliwe, ale nic nie jest możliwe bez wysiłku i pracy. Pewność siebie i zaufanie do siebie dają nam siłę do działania. Nie mamy pewności siebie? Nie mamy niczego na czym możemy się oprzeć. Wielu wynalazców, przedsiębiorców czy sportowców wierząc we własne możliwości osiągnęło niesamowite sukcesy. Ludzie wierzą w UFO, dlaczego więc jest nam tak trudno uwierzyć w siebie?
I cóż z tego, że zdaliśmy parę egzaminów, w tym pewnie choć jeden dojrzałości. Mając nikłą wiarę we własne siły, ciągle czujemy się słabi i niepewni. Szukanie zewnętrznych oznak wartości nie zapełnia tej pustki. Pewność siebie można uzyskać poprzez zmianę sposobu myślenia o sobie i o swoich możliwościach. Negatywne myślenie jest tylko nawykiem, który wyrobiliśmy sobie z biegiem lat,
a może też już w dzieciństwie. A co, jeżeli jest to błędne myślenie? I co by się stało, gdyby nie istniały żadne limity a wszystko, o czym pomyślimy możliwe i mogło by stać się rzeczywistością?
To co myślimy i to co robimy ma na nas ogromny wpływ i jeśli nie wierzymy w swoje możliwości
i w siebie tak też będziemy postępowali. Działa tu prawo przyciągania, które mówi, że nasze myśli są powodem przyszłych zdarzeń. Łatwo można to zaobserwować wykonując jakąś czynność, jeżeli podejdziemy do niej od samego początku z nastawieniem, że nie uda nam się tego zrobić, tak też się zwykle stanie. A teraz spróbujmy odwrócić sytuację i pomyśleć, że nam się uda. Jaki rezultat wtedy uzyskamy? Zazwyczaj się udaje.
Jak stać się pewną siebie i działać?
- Uznaj, że wieczna krytyka siebie nie ma sensu, uwierz, że jesteś wyjątkowy. Traktuj siebie jako kogoś ważnego i wartościowego. Jeżeli nie akceptujesz swojego wyglądu i stale narzekasz, wysyłasz do świata komunikat „Nie jestem atrakcyjny”.
- Podejmuj inicjatywę – nie czekaj!Dziel się swoimi pomysłami, nie obawiaj się tego, że ktoś się z tobą nie zgodzi. Masz prawo do własnych poglądów.
- Pielęgnuj własne poczucie wartości. Pozytywna wizja własnej osoby jest wewnętrzną siłą, która umożliwi walkę z przeciwnościami i jest podstawą w realizacji życiowych planów. Uwierz w swój pozytywny wizerunek.