Wszyscy chcielibyśmy mieć zbroję, która chroniłaby nas przed odtrąceniem i pogardą: w pracy i życiu osobistym. To trudne doświadczenie – zostać wykluczonym. Inaczej niż w grach komputerowych – wszyscy mamy jedno a nie osiem żyć. Na szczęście nie każdy, kto został odrzucony, czuje się wykluczony i nie każdy, kto ma poczucie wykluczenia, jest rzeczywiście odrzucany.
Kiedy kilka lat temu zostałam wykluczona z systemu rodzinnego przez bliską mi osobę. Usłyszałam od siostrzenicy, młodej ale już dorosłej wówczas kobiety: „Kocham cię jako człowieka, nie lubię cię jako osoby. Kasuję twój numer telefonu, blokuję połączenia. Nie pisz, nie dzwoń do mnie więcej”.
Zaskoczenie, zdziwienie. Poczułam, że nie przystaję do jej wyobrażenia o tym, jaka powinnam być, że nie spełniam pokładanych we mnie oczekiwań. Czułam się podle: ignorowana, nieważna, niedoceniona i niepasująca. Po tym wszystkich wspólnie spędzonych latach?
Są sytuacje, które ranią i uszkadzają. W których łatwo o smutek, poczucie osamotnienia, lęk, obawę, że coś jest ze mną jest nie tak, że nie jestem nikomu potrzebna. To była taka właśnie sytuacja. Czułam się okropnie, fakt, że „poszłam w odstawkę” był dla mnie trudny. Trochę to trwało zanim zrozumiałam, że to odrzucenie nie było aktem oskarżenia mnie o to, kim jestem, albo raczej pretensją o to, kim nie chcę być.
Prędzej czy później ludzie nas porzucą. Niezależnie od tego, jak bardzo ich kochamy albo jak wiele dla nich robimy. To jest trudne. Nie, to może być dobre, pod warunkiem, że poświecimy temu, co się stało trochę więcej uwagi. I zamiast przeżywać i tęsknić do przeszłości, która nie wróci, zapragniemy dla siebie innego życia. Bo życie jest. Pomimo.
Z czasem zrozumiałam, że odrzucenie mówi tyle samo, a często nawet więcej, na temat braku pewności siebie i lęków tej strony, która odrzuca. Ludzie czasami decydują się na zakwestionowanie innych ludzi ze strachu, że zobaczą oni ich takimi, jakimi naprawdę są, przez co zostaną uznani za osoby niewarte zachodu, uwagi i ciepłych uczuć. Przyznaję – to dość pokrętna strategia przetrwania w związkach, relacjach. Nazywam ją strategią na przeżycie.
Dziś mam wiele współczucia dla osoby, która mnie odrzuciła. Bardziej jednak jestem przy sobie. Rozmawiam ze sobą, poświęcam sobie więcej uwagi. Być może, gdyby nie to odrzucenie nigdy bym nie znalazła powodu, żeby od strategii samopoświęcenia przejść do taktyki równoważenia potrzeb własnych i innych ludzi, znalezienia równowagi między dawaniem a braniem. Biorcy będą zawsze, tak długo jak będą dawcy! Nauczyłam się brać!
Jak ludzie radzą sobie z odrzuceniem? Z mojego doświadczenia wynika, ż najczęściej nie okazują emocji, udają, że „nic ich to nie obeszło”. Bagatelizują to, co było kiedyś dla nich ważne. Tymczasem niewyrażone emocje nie znikają. Pozostają w ciele i wcześniej czy później się odezwą w najmniej spodziewanym momencie.
Osoby, które gorzej radzą sobie z odrzuceniem, mają skłonności do przeżywania i analizowania po wielokroć tych samych sytuacji. Starają się znaleźć przyczynę i zrozumieć, co sprawiło, że zostały odtrącone. Tymczasem rozmyślanie nic nie zmieni, a może tylko sprawić, że poczujesz się jeszcze gorzej. Im szybciej zaakceptujesz fakt, że coś się skończyło, tym lepiej dla ciebie. Ja w takich sytuacjach lubię myśleć, że kiedy coś się kończy, otwiera się przestrzeń na coś nowego. Jeśli ktoś zatrzaskuje przede mną drzwi, to może dlatego, że za rogiem czeka coś bardziej atrakcyjnego i wartościowego. Tak właśnie się dzieje, kiedy komuś zależy na życiu. Życie nie zawsze układa się tak, jak chcemy. Ale zawsze jest pizza!
Twoja wartość nie zależy od tego, czy ktoś cię kocha, czy nie. Ani od tego, czy przynależysz do jakiejś grupy, czy zostałaś , zostałeś odtrącony. Twoja wartość jest w tobie od momentu, w którym przyszedłeś na świat. Nikt i nic nie może cię jej pozbawić.I nie istnieje takie zdarzenie ani takie odrzucenie, które mogłoby tę wartość w tobie umniejszyć.Jeżeli w takich sytuacjach czujesz się bezwartościowy albo gorszy, to tylko dlatego że sam w to wierzysz i sam sobie to w myślach powtarzasz.Bądź uważny na to, jak sam ze sobą rozmawiasz. Zastępuj automatyczne, umniejszające twoją wartość myśli takimi, które będą cię wzmacniać i dadzą ci siłę do przetrwania trudnych chwil. Odrzucenie wcale nie jest najtrudniejszą sytuacją w życiu. To tylko trening poprzedzający zasadniczą rozgrywkę.
Mam do ciebie prośbę: nie wycofuj się z życia. Choć może się zdarzyć, że zastanawiając się, jak radzić sobie z odrzuceniem, możesz wpaść na taki pomysł. Nie odrzucaj siebie sam. Odrzucenie jest elementem życia i przyzwyczaj się do myśli, że jeżeli pozwolisz sobie żyć odważnie, prawdopodobnie od czasu do czasu go doświadczysz. Ja odrzucałam, mnie odrzucano. Tak było i będzie.
Czy można uniknąć odrzucenia? Jedynym pewnym sposobem, jaki przychodzi mi do głowy jest całkowite odseparowanie się od świata i niepodejmowanie żadnego ryzyka kontaktu z innymi ludźmi. Nie można wciąż uciekać przed innymi, bo zawsze oznacza to ucieczkę przed samym sobą.
Jakie to szczęście, że jestem duża i dorosła i potrafię sobie radzić z odrzuceniem! A przynajmniej, robię wszystko, by tak właśnie było.